waga rano: 56,8
czemu ta waga tak wolno spada? chrzanię zakaz wysiłku, dziś porobię jakieś lekkie ćwiczenia, nie ma innego wyjścia. Zastanawiam się, na ile to wina leczenia, a na ile dawnych głodówek, że mój metabolizm jest tak spowolniony.
Bilans
śniadanie:
7:30 - 260kcal (pancake (190kcal), a na nim dwie łyżeczki konfitury wiśniowej (50kcal) i kawa z mlekiem (20kcal)) Nie jestem pewna co do kalorii pancake'a, bo ja robię takie z wysokobłonnikowych otrębów owsianych i dwóch jajek, a kalorie sprawdzałam dla zwykłych.
drugie śniadanie:
13:40 - 110kcal (jogurt naturalny DANONE)
obiad:
15:50 - 125kcal (pół porcji warzyw na patelnię firmy Hortex, wybrałam te z grillowanym bakłażanem)
kolacja:
17:30 - 120kcal (1 Wasa (20kcal) z pasztetem sojowym, dwoma małymi plastrami pomidora i łososiem wędzonym (100kcal?))
Razem: 615kcal
Jak ja mam rzucić palenie, gdy się odchudzam? Gdy tylko próbuję nie jarać przez dłużej niż 1,5h, pojawia się ochota na jedzenie. Najlepiej słodkie. Chyba na razie trochę odpuszczę sobie ograniczanie. Boję się piątku. Moja przyjaciółka robi imprezę, a znając jej imprezy, będzie masa jedzenia. Zaczyna się po dwudziestej mniej więcej, więc nie będę mogła już jeść. Przynajmniej mam świetną wymówkę - powiem, że względu na leczenie mogę przytyć, więc jestem na specjalnej diecie. I to w zasadzie prawda. Co nie zmienia faktu, że czeka mnie bardzo ciężka próba, bo pić też nie zamierzam. Od paru dni w lodówce czekają na mnie dwa piwa, ale po co tak po prostu dodawać tyle kalorii do bilansu? Będę dzielna, a przynajmniej spróbuję:)
Perfcet, tak, podczas odchudzania ważę się codziennie i pierwszy raz słyszę, że to źle:D Dlaczego?
BeautifulThinner, no z tymi zauroczeniami to święta prawda. Przez większość czasu mam dobry humor i nie chce mi się jeść:D
I w ogóle dziękuję za komentarze, bardzo dodają mi otuchy:* Trzymajcie się, kochane:*
Bilnasu pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńCo do palenia nie poradzę, bo jestem nie paląca. Tak samo z alkoholem. Na imprezie... może miej ciągle przy sobie szklankę z wodą? Gdy zachce ci się jeść, napijesz się. A co do picia... może właśnie użyj wymówki z chorobą?
Nie powinno się codziennie ważyć, bo to wpływa demotywująco. Gdy wchodzisz na wagę, masz nadzieję na duże zmiany, a nie zawsze tak jest. Czasami z dnia na dzień chudnie się kilkaset gramów, a podświadomie chce się żeby za każdym razem było kilogram mniej. Zaś gdy wchodzić rzadziej na wagę są te zmiany większe. Plus do niejedzenia motywuje cię fakt, że np. za dwa dni się zważysz i musisz wtedy zobaczyć jak najmniej (choć może to działać też w drugą stronę - jutro się nie ważę, więc mogę to zjeść, jutro pogłoduję). Nie każdy tak ma, ja sama zawsze się ważyłam codziennie. Tym razem jednak chcę spróbować co tydzień.
Całuski :***
PS: z tym obniżaniem poprzeczki doskonale oddałaś to o co mi chodzi :) I tak samo z siłą woli, to miałam na myśli.
I dziękuję za komentarze, że "spam" to się nie przejmuj :D
Świetny bilans;)
OdpowiedzUsuńKażdy ruch jest wskazany a skoro masz zakaz ćwiczeń to może więcej spacerów?
Całuję kochana:**